muzyka elektroniczna, el-muzykamoog

Mogilno 2011

Elektroniczny Weekend

I edycja "Elektronicznego Weekendu" za nami. Spróbuję podzielić się refleksją dotyczącą dwóch ostatnich weekendowych dni z mojej perspektywy, jako współorganizatora i prowadzącego.

Wiem ile pracy kosztowała nas wszystkich ta pierwsza edycja festiwalu. Dość wcześnie, bo już na początku czerwca impreza była promowana, dużo się o niej mówiło, pisało... Tutaj wielki ukłon w stronę mediów lokalnych i nie tylko, które objęły patronatem medialnym imprezę. Sporo pracy mieliśmy wszyscy, zarówno współorganizatorzy jak i wykonawcy. Muzyka elektroniczna wymaga przygotowań od artystów, począwszy od przygotowania wizualizacji do zaprogramowania barw syntezatorów. Liczne próby zajęły nie jedno popołudnie zwłaszcza debiutantom. Ciesze się, że to właśnie w Mogilnie zaprezentowali się po raz pierwszy Jakub Fijak (w sobotę) i Michał Matusiak z Piotrem Lewandowskim (w niedzielę). Widziałem jak udzielały im się emocje, widziałem ich stres, drżące dłonie. Znamy się doskonale na co dzień od dość dawna, wiem, jak bardzo to przeżywali...

Dzień pierwszy - sobota

Głośno z naszej przyczyny w całym Parku było już od wczesnych godzin przedpołudniowych. Związane to było z rozstawianiem sprzętu, próbami, technicznymi rzeczami. Cieszyłem się bardzo, że dopisała nam pogoda, bo szczerze mówiąc obawiałem się deszczu. Po próbach technicznych wyczekiwaliśmy pierwszych zasiadających w amfiteatrze i czekaliśmy na magiczną godzinę 19:00. Koncert rozpoczął się od mojego krótkiego powitania, podziękowania i zaczęło się... Swój koncert rozpoczął Maciej Braciszewski, który w tym roku był nie tylko wykonawcą ale również współorganizatorem imprezy. Na dworze było jeszcze dość jasno, stąd wizualizacje na ścianie amfiteatru nie były widocznie tak jak tego oczekiwaliśmy, ale mamy nauczkę na przyszłość, by tego typu imprezy zrobić po prostu późniejszą porą, kiedy jak to się mówi "zaraz będzie ciemno!".Maciej zagrał materiał, który na koncercie był zaprezentowany po raz pierwszy. Posłuchaliśmy między innymi "Ogrodu Wspomnień", "Welcome back", "EL-Stacja Theme", czy nowy materiał "N3" "One Image Gallery". Jak to stwierdził Jarosław Długołęcki (znany recenzent el-muzyki) to dobrze, że grają "melodyści" ponieważ taka muzyka najlepiej się prezentuje podczas koncertów plenerowych w el-muzyce.Po Macieju Braciszewskim wystąpił Jakub Fijak ze Szklarskiej Poręby. Występował po raz pierwszy w koncercie na żywo. Przedstawił materiał z płyty "Soldiers Of Heaven" a na ścianie amfiteatru podczas Jego występu mogliśmy oglądać wizualizacje HD stworzone przez Maćka Braciszewskiego (oczywiście na swoim koncercie również je miał stworzone do swoich utworów). Obrazy pełne samolotów, śmigłowców, żołnierzy, jak to na "Żolnierzy Niebios" przystało. Całość prezentowała się fantastycznie. I tutaj znów byłby jeszcze lepszy efekt, gdyby było troszeczkę ciemniej...Po Jakubie Fijaku wystąpił w swoim koncercie Robert Kanaan z Gdańska, wykonawca bardzo dobrze znany ze swoich utworów muzyki elektronicznej ale również z muzyki dla Teatru. Gdy grał Robert na dworze było już ciemno i muzyka plus wizualizacje dały tutaj bardzo dobry efekt audio-wizualny. Do tego tak podkręciło to wszystko dwóch przeuroczych słuchaczo-widzów, ze zaczęli pląsać w magicznym specyficznym tańcu pod sceną, w rytm i klimat muzyki. Robert zaprezentował materiał ze swojej najnowszej płyty "GAJA".Ten koncert zakończył pierwszy dzień "Elektronicznego Weekendu".Obawiałem się frekwencji patrząc na specyfikę muzyki jaka gościła podczas tych weekendowych dni w amfiteatrze, ale zainteresowanie było dość spore. Oczywiście byli tacy, którzy słuchali tej muzyki poza amfiteatrem, ponieważ rozlegała się ona po samą Barkę a pewnie i dalej...

Jestem wdzięczny słuchaczom którzy dojechali do nas z różnych zakątków Polski, z Łodzi, Poznania, Bydgoszczy, Myślenic, Warszawy... To byli naprawdę wierni słuchacze i fani tej muzyki, którzy oczekiwali na te dni z niecierpliwością, kolejny raz dziękuję!

Dzień drugi - niedziela

Zaczęliśmy dość wcześnie, bo od godziny szesnastej z minutami. Jako pierwsi zaprezentowali się młodzi twórcy z Warszawy - Michał Matusiak i Piotr Lewandowski. Również po raz pierwszy na scenie. Był to specyficzny duet, stworzony tylko i wyłącznie na ten koncert w Mogilnie, ponieważ na co dzień tworzą osobno. W niedzielę zagrali razem utwory Piotra i Michała w trochę przearanżowanych, koncertowych wersjach.

Po tym duecie zagrał zupełnie inną muzykę - Aleksander Lasocki ze Szczecina. Osiemnastoletni DJ, ostatnio producent muzyki trance zagrał seta, złożonego ze swoich autorskich utworów, miedzy innymi utwór z użyciem vocodera "Where did you go?". Obserwowałem jak publicznośc falowała w rytm dynamicznego ale i melodyjnego transu, jakim poczęstował nas Olek. Niedzielne koncerty jak i całą I edycję Elektronicznego Weekendu zakończył Jarosław Degórski również ze Szczecina. Yarek jako, że przyjechał sam bez swojego wokalisty Łukasza Kułakowskiego (z którym tworzą duet SIRSS) zagrał utwory które znamy z jego płyt z typową muzyką elektroniczną. Najpierw zabrzmiało "Robo-sapiens", później między innymi dynamiczne "Zenzucht", by całość zakończyć "Misją na Marsa". Yarek jako jedyny twórca przedstawiał swoje utwory do mikrofonu, poddając się dialogowi z publicznością. No i właśnie tak jak przekazałem zaraz po koncercie Yarka publiczności taką moją "Misją.." do spełnienia będzie przygotowanie drugiej edycji Elektronicznego Weekendu w przyszłym roku. Wykonawców na przyszły rok już znam, ale nie nie, nie uchylę jeszcze rąbka tajemnicy.

Na koniec podziękowania:- za udział: wszystkim artystom i ich przyjaciołom. którzy pomogli im dostać się do nas- za organizację i dobre przygotowanie imprezy i ogarnięcie całej tej machiny festiwalowej: MDK Mogilno, CK "Scena To Dziwna" w Gnieźnie- za objęcie patronatem i wywiązywanie się z swojego zadania: Pałuki i Ziemia Mogileńska, mogilno.in, (wówczas jeszcze działające emogilno.pl - obecnie również mogilno.in), gminatv.pl, gniezno.com.pl, moje-gniezno.pl, radio Liryczni no i oczywiści firmie ROLAND Polska- za sponsoring: SATPOL Gniezno, Pizzeria Bosman i Barka Cafe za posiłki! (co ja bym jadł jakby nie Wy, w domu byłem tylko w nocy)- za umieszczenie informacji, mimo że wcześniej tego nie ustalałem i byłem bardzo mile zaskoczony: Gazeta Pomorska

- za obecność podczas koncertów WSZYSTKIM KTÓRZY SIĘ ZJAWILI! Uwierzcie mi to dużo dla mnie znaczyło, bez słuchaczy nie ma muzyki, bez odbiorcy nie ma twórcy, więc cieszę się, że Ci odbiorcy trafili do nas na Amfiteatr, zwłaszcza Ci z oddalonych od Mogilna zakątków Polski.

Na koniec kilka niespodzianek:
- materiał audio z dwóch dni koncertów do posłuchania: http://el-stacja.pl/ew/audio
- filmy na YouTube dzięki uprzejmości i dobrych chęci ich autorów:
--- http://www.youtube.com/watch?v=Hr9pwYd3XSE
--- http://youtu.be/6SFZ1IN0760
--- http://youtu.be/SQdvHLmJQEA
--- http://youtu.be/5iInzt1yIPU
--- http://www.youtube.com/watch?v=9qPXitch-fc
--- http://www.youtube.com/watch?v=22maLlPNskY
--- http://www.youtube.com/watch?v=fRoMC-_v1C0
--- http://www.youtube.com/watch?v=5K1fnm5Laqw
--- http://www.youtube.com/watch?v=tUpdbECqhqY
--- http://youtu.be/0QJ4fRzFLGE
--- http://youtu.be/MXQqcuOR75M

Dziękuję WAM! Dla takich właśnie chwil warto robić to co się robi!

Marek Kwiatkowski

  




« powrót